niedziela, 15 grudnia 2013

Rozdział XVIII



Niall nie mógł spać, z każdym zamknięciem oczy widział swoją dziewczynę w dość nieprzyjemnej sytuacji. Westchnął i poirytowany otworzył oczy, spoglądając na biały sufit. Nie wiedział, co myśleć. Powinien z nią porozmawiać? A może poczekać na rozwój wydarzeń?
Uderzył pięścią w pościel, przecież nie mógł czekać, na to mogło nie być czasu. Wyciągnął zza głowy poduszkę i przycisnął ją sobie do twarzy. Tak bardzo chciał znać odpowiedz na pytanie przewijające się w jego głowie jak taśma. Było to nie do zniesienia.
Wyciągnął rękę wymacując po ciemku telefon i odblokował, sprawdzając, która jest godzina. Piąta. Podniósł się z łóżka, nie było sensu leżeć dalej skoro i tak nie zmrużyłby już dziś oka. Ruszył do łazienki z zamiarem szybkiego, orzeźwiającego prysznica, a następnie zszedł zrobić sobie śniadanie.
Z racji, że Horana apetyt, często był jak połączenie kilku, w mgnieniu oka na talerzu pojawiło się z siedem skibek obłożonym szynką i żółtym serem. Przegryzał to powoli popijając ciepłą herbatę, momentami wyrywając sobie prawie włosy z bezsilności.  
„Zabić” – słowo w jego umyśle, trwało. Odbijało się echem od wszystkich innych i było gorsze niż trucizna. Przełknął z ledwością ostatni kęs i niechętnie spojrzał na zegar, który wskazywał już powoli godzinę siódmą. Westchnął wkładając naczynia do zmywarki i włączając dzięki swojej mocy wodę umył kubek. Nie miał siły, czuł się z nich wypruty, a myśli nie pomagały mu przebudzić się dzisiejszego dnia.
Podskoczył przestraszony, gdy rozniósł się dźwięk dzwonka. Doczłapał się do drzwi i otworzył.
Zamarł, kiedy stanęła przed nim Ally. Jej niebieskie oczy uważnie śledziły jego twarz, jakby próbowała wyczytać, czy chłopak czegoś się domyśla. Niall poczuł ukłucie, zacisnął wargi by, chociaż spróbować, myśli do kupy i ogarnąć się.
Na jego ustach pojawił się szeroki uśmiech, zaprosił ją do środka gestem ręki i na jej chłodnym policzku zostawił całusa. Al zarumieniła się nieznacznie wchodząc do kuchni i zdejmując swoje buty.
- Jadłeś śniadanie? – zapytała zwyczajnie opierając się o blat stołu. Niall usiadł na krześle, bacznie obserwując ją. Wydawała się całkiem normalna, radosna, uśmiechnięta, szczęśliwa i zapatrzona w niego jak w obrazek.
- Tak, a ty? Może coś chcesz? – zapytał, wstając od stołu, wyciągając kubek do herbaty niby to od niechcenia trącił dłonią w jej, a zielone i przejrzyste promyki rozproszyły się po ich ciele. Als, nie zauważyła tego, Niall zmarszczył tylko brwi wkładając saszetkę do środka. Przecież ich iskry nigdy nie miały kolorów, przynajmniej oddzielnych. To tak jakby ktoś rozłączył ich i tylko w pewnym stopniu ich zakochanie, zauroczenie zostało między nimi.

Summer odwróciła się w drugą stronę, mrucząc coś niezrozumiałego pod nosem. Swoje dłonie spróbowała ulokować pod poduszką, która była tak strasznie oporna i ciężka. Kiedy opuszki jej palców musnęły coś bardzo ciepłego, otworzyła oczy i podniosła głowę. Harry z szerokim, zadziornym uśmiechem na ustach wpatrywał się w jej twarz, próbując zapamiętać ten poranek na zawsze. Su jeszcze przez chwilę w zdziwieniu wpatrywała się w jego kocie oczy, a gdy poczuła jak jej policzki płoną, zakryła się pod kołdrą, kładąc głowę tam gdzie wcześniej. Klatka piersiowa Stylesa, była wygodna i zadrżała, kiedy chłopak zaśmiał się odkrywając dziewczynę.
- Summi – szepnął uwodzicielsko, a ona przesunęła swoją głowę, tak by móc na niego spojrzeć. Jego usta natychmiastowo odnalazły jej czoło, pozostawiając tam czuły pocałunek.
- W porannym słońcu jesteś jeszcze piękniejsza - stwierdził z uśmiechem, od którego dziewczynie mogło zakręcić się w głowie. Wściubiła swój palec w jeden z dołeczków na jego policzkach i uśmiechnęła się delikatnie.
- Co ty tutaj robisz? – zapytała, gdy w końcu oprzytomniała, kątem oka zerkając w stronę otwartego okna. Haz, nie musiał już odpowiadać, uśmiech znów rozjaśnił jego twarz, a brązowowłosa unosząc się na rękach pokręciła tylko z dezaprobatą głową. ( byłabym wdzięczna, gdyby wszyscy czytający rozdział, napisali w komentarzu swoje najlepsze skojarzenie, ze świętami, dzięki. Wiedziałabym przynajmniej kto tak naprawdę czyta.) A Harry korzystając z chwili nachylił się łącząc ich usta w zaskakującym pocałunku, przez co Summer czuła palącą przyjemność, od środka. Każdy pocałunek Harry’ego powodował nowy płomień, który po chwili przechodził na niego. Iskierki jak zwykle utworzyły wokół nich aurę ciepła i nawet mama Summer, która stała pod drzwiami nie mogła nic wyczuć. Po prostu, wydawało jej się, że Su najzwyczajniej w świecie jeszcze śpi.
- Harry – sapnęła Su odrywając się od jego ciepłych ust – Musimy iść do szkoły, a co najważniejsze znaleźć Nialla – westchnęła powoli podnosząc oczy i spoglądając w jego, błyszczące niepohamowaną, zaraźliwą radością. Curly zakręcił na swoim palcu kosmyk jej włosów nie do końca wsłuchując się w jej słowa. Jeszcze nie powiedzieli, że są w sobie zakochani, wszystko na to wskazywali, ale te najważniejsze słowa wciąż w nich siedziały. Chłopak zauważył, że Su wstała dopiero, kiedy jej włosy wysunęły się z jego palców, spoglądał na nią, jak lekko speszona biega po pokoju w krótkich szortach i bluzce na ramiączkach.

Nialler złapał dłoń swojej dziewczyny, chłód przyprawił go o delikatną gęsią skórkę, ale zacisnął zęby i błagałby szybko zniknęła. Teraz był już pewny całkowicie, z Ally było coś nie tak, jej wygląd, ton głosu nawet zachowanie w pewnym stopniu było takie jak zawsze. Jednak dotyk, stawał się coraz chłodniejszy z każdym ich krokiem do szkoły. W którymś momencie, Ni poczuł jak nie może złapać tchu, jakby wszystkie jego narządy zamarzły od środka. Zgiął się w pół.
Ally natychmiast zareagowała kładąc mu swoją dłoń na plecach i pocierając.
- Niall wszystko w porządku? – zapytała z troską, ciepło przepływało z jej dłoni i rozgrzewało jego ciało. Chłopak zmarszczył brwi prostując się i próbując zrozumieć, co właśnie się stało. Spojrzał na Ally, która delikatnie uśmiechała się w jego stronę. Jej zmartwiona mina wskazywała jakby na powrót, jego zwykłej dziewczyny. Złapała go za rękę wciąż uważnie wpatrując się.
- Tak wszystko okej Als – odpowiedział, z delikatnym uśmiechem.
Wszystko było niezrozumiałe, jakby w jednej sekundzie stała się kimś innym – sobą.

_

Przejściowy i niczego się nie trzymający. Przepraszam, ostatnio nie mam jakoś weny... Z resztą, spadek waszej frekwencji wcale mi nie pomaga. Utwierdza tylko w tym, że powinnam skończyć, tego bloga tak jak planowałam, cóż. 
Do przyszłej niedzieli... mam nadzieję :)x 
PS.
Mam nadzieję, że za tydzień zawita już do nas piękny szablon :)x

18 komentarzy:

  1. Ze świętami kojarzą mi się MANDARYNKI <3 xD

    Trochę krótki rozdział ; / Ale ci wybaczam xD
    Czekam na następny rozdział i MUSISZ dalej pisać ! <3
    ILY <33

    TruskawkaaxD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się :) Jest najkrótszy na blogu, ale nie chciałam byście czekali znów dwa tygodnie :)x

      Usuń
    2. Niektórzy prawie w ogóle nie dodają nowych rozdziałów, więc dobrze, że chociaż o nas myślisz i dajesz nam takie kawałki. Dziękujemy, ILY <3

      Usuń
  2. Ze świętami kojarzą mi się zapachy tych smacznych potraw. :D

    Rozdział jak zwykle świetny.♥
    Ally się dziwna zrobiła.
    Harry&Summi są tacy słodcy.♥
    Mam nadzieje,że nie przestaniesz pisać.
    Czekam na next.♥
    @weramichalak

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże boskie *_*
    mandarynki >>>>>>>>>>>>>
    bfhjudkxmcnv *_*
    No chyba nie! Nie możesz przestać pisać :C
    No błaaagam :'(
    To jest takie mroczne... ale i słodkie (Hazz and Summi)
    nvjfkdcmvnjfkld,mcj *_*
    Weeeny! <3
    Czekam na następny i jeszcze następny i następny po tych następnych! :D
    Luuuv,
    @1DMyDreaaam

    OdpowiedzUsuń
  4. "Kevin Sam W Domu". Mało kreatywne, ale jednak zawsze coś <3

    Rozdział krótki...;c Bu.. Ale za to, że piszesz i pamiętasz i tak kocham tą historię, wybaczę ci o ile następny będzie długaśny i mraśny.. <3
    Całusy, Elie ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Choinka i pierogi z kapustą i grzybami <3

    Rozdział choć krótki, to jak zwykle świetnie napisany <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  6. mikołaj =D rozdział jak zwykle cudowny =p czekam niecierpliwie do niedzieli

    OdpowiedzUsuń
  7. czekam na rozwój wydarzeń. najbardziej nurtuje mnie zachowanie Ally, ciekawie ; d

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nienawidzę świąt, sprawy rodzinne :/
    Szkoda ze taki krótki :(
    Życzę wenyyy :D. ~jolka

    OdpowiedzUsuń
  9. pieczenie pierniczków . dziś zaczęłam czytać i bardzo mi się podoba jak piszesz ja raczej czytam w 1 os. ale to miła odmiana i niech wena cie nie opuszcza

    OdpowiedzUsuń
  10. Barszcz z uszkami <3

    Rozdział jest naprawdę super, zresztą jak cały blog.
    Proszę nie kończ go, jest naprawdę świetny.
    Życzę weny i czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  11. rozdział jak zawsze świetny <3
    a skojarzenie.. hmm może prezenty, albo snieg ;D
    Pozdrawiam ! @EvaStyles15

    OdpowiedzUsuń
  12. Nominujemy cię do Liebster Awards <3 szczegóły na: http://all-this-little-things-opowiadanie.blogspot.com

    Pozdrawiamy ^^
    Julie & Cathy

    OdpowiedzUsuń
  13. Jedzenie :*
    ROZDZIAŁ BOSKI AWW... :*

    OdpowiedzUsuń
  14. omggggggggg! Uwielbiam twoje opowiadanie! Masz OGROMNY talent *-*
    W wolnym czasie zapraszam na mój blog: http://story--of-my--life.blogspot.com/ i na blog mojej przyjaciółki: http://never-be-well.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. choinka i światełka *-*
    rozdział jak zawsze ucijkvfnde

    OdpowiedzUsuń
  16. super! : ) pisz pisz więcej, bo jest dobrze!
    Merry X-mas! ha. :*

    wpadaj: we-have-got-a-bit-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń