Niall nie
mógł spać, z każdym zamknięciem oczy widział swoją dziewczynę w dość
nieprzyjemnej sytuacji. Westchnął i poirytowany otworzył oczy, spoglądając na
biały sufit. Nie wiedział, co myśleć. Powinien z nią porozmawiać? A może
poczekać na rozwój wydarzeń?
Uderzył
pięścią w pościel, przecież nie mógł czekać, na to mogło nie być czasu. Wyciągnął
zza głowy poduszkę i przycisnął ją sobie do twarzy. Tak bardzo chciał znać
odpowiedz na pytanie przewijające się w jego głowie jak taśma. Było to nie do
zniesienia.
Wyciągnął
rękę wymacując po ciemku telefon i odblokował, sprawdzając, która jest godzina.
Piąta. Podniósł się z łóżka, nie było sensu leżeć dalej skoro i tak nie
zmrużyłby już dziś oka. Ruszył do łazienki z zamiarem szybkiego, orzeźwiającego
prysznica, a następnie zszedł zrobić sobie śniadanie.
Z racji,
że Horana apetyt, często był jak połączenie kilku, w mgnieniu oka na talerzu
pojawiło się z siedem skibek obłożonym szynką i żółtym serem. Przegryzał to
powoli popijając ciepłą herbatę, momentami wyrywając sobie prawie włosy z
bezsilności.
„Zabić” –
słowo w jego umyśle, trwało. Odbijało się echem od wszystkich innych i było
gorsze niż trucizna. Przełknął z ledwością ostatni kęs i niechętnie spojrzał na
zegar, który wskazywał już powoli godzinę siódmą. Westchnął wkładając naczynia
do zmywarki i włączając dzięki swojej mocy wodę umył kubek. Nie miał siły, czuł
się z nich wypruty, a myśli nie pomagały mu przebudzić się dzisiejszego dnia.
Podskoczył
przestraszony, gdy rozniósł się dźwięk dzwonka. Doczłapał się do drzwi i
otworzył.
Zamarł,
kiedy stanęła przed nim Ally. Jej niebieskie oczy uważnie śledziły jego twarz,
jakby próbowała wyczytać, czy chłopak czegoś się domyśla. Niall poczuł ukłucie,
zacisnął wargi by, chociaż spróbować, myśli do kupy i ogarnąć się.
Na jego
ustach pojawił się szeroki uśmiech, zaprosił ją do środka gestem ręki i na jej
chłodnym policzku zostawił całusa. Al zarumieniła się nieznacznie wchodząc do
kuchni i zdejmując swoje buty.
- Jadłeś
śniadanie? – zapytała zwyczajnie opierając się o blat stołu. Niall usiadł na
krześle, bacznie obserwując ją. Wydawała się całkiem normalna, radosna,
uśmiechnięta, szczęśliwa i zapatrzona w niego jak w obrazek.
- Tak, a
ty? Może coś chcesz? – zapytał, wstając od stołu, wyciągając kubek do herbaty
niby to od niechcenia trącił dłonią w jej, a zielone i przejrzyste promyki
rozproszyły się po ich ciele. Als, nie zauważyła tego, Niall zmarszczył tylko
brwi wkładając saszetkę do środka. Przecież ich iskry nigdy nie miały kolorów,
przynajmniej oddzielnych. To tak jakby ktoś rozłączył ich i tylko w pewnym
stopniu ich zakochanie, zauroczenie zostało między nimi.
Summer
odwróciła się w drugą stronę, mrucząc coś niezrozumiałego pod nosem. Swoje
dłonie spróbowała ulokować pod poduszką, która była tak strasznie oporna i
ciężka. Kiedy opuszki jej palców musnęły coś bardzo ciepłego, otworzyła oczy i
podniosła głowę. Harry z szerokim, zadziornym uśmiechem na ustach wpatrywał się
w jej twarz, próbując zapamiętać ten poranek na zawsze. Su jeszcze przez chwilę
w zdziwieniu wpatrywała się w jego kocie oczy, a gdy poczuła jak jej policzki
płoną, zakryła się pod kołdrą, kładąc głowę tam gdzie wcześniej. Klatka
piersiowa Stylesa, była wygodna i zadrżała, kiedy chłopak zaśmiał się odkrywając
dziewczynę.
- Summi –
szepnął uwodzicielsko, a ona przesunęła swoją głowę, tak by móc na niego
spojrzeć. Jego usta natychmiastowo odnalazły jej czoło, pozostawiając tam czuły
pocałunek.
- W
porannym słońcu jesteś jeszcze piękniejsza - stwierdził z uśmiechem, od którego
dziewczynie mogło zakręcić się w głowie. Wściubiła swój palec w jeden z
dołeczków na jego policzkach i uśmiechnęła się delikatnie.
- Co ty
tutaj robisz? – zapytała, gdy w końcu oprzytomniała, kątem oka zerkając w
stronę otwartego okna. Haz, nie musiał już odpowiadać, uśmiech znów rozjaśnił
jego twarz, a brązowowłosa unosząc się na rękach pokręciła tylko z dezaprobatą
głową. ( byłabym wdzięczna, gdyby wszyscy czytający rozdział, napisali w komentarzu swoje najlepsze skojarzenie, ze świętami, dzięki. Wiedziałabym przynajmniej kto tak naprawdę czyta.) A Harry korzystając z chwili nachylił się łącząc ich usta w zaskakującym
pocałunku, przez co Summer czuła palącą przyjemność, od środka. Każdy pocałunek
Harry’ego powodował nowy płomień, który po chwili przechodził na niego.
Iskierki jak zwykle utworzyły wokół nich aurę ciepła i nawet mama Summer, która
stała pod drzwiami nie mogła nic wyczuć. Po prostu, wydawało jej się, że Su
najzwyczajniej w świecie jeszcze śpi.
- Harry –
sapnęła Su odrywając się od jego ciepłych ust – Musimy iść do szkoły, a co
najważniejsze znaleźć Nialla – westchnęła powoli podnosząc oczy i spoglądając w
jego, błyszczące niepohamowaną, zaraźliwą radością. Curly zakręcił na swoim
palcu kosmyk jej włosów nie do końca wsłuchując się w jej słowa. Jeszcze nie
powiedzieli, że są w sobie zakochani, wszystko na to wskazywali, ale te
najważniejsze słowa wciąż w nich siedziały. Chłopak zauważył, że Su wstała
dopiero, kiedy jej włosy wysunęły się z jego palców, spoglądał na nią, jak
lekko speszona biega po pokoju w krótkich szortach i bluzce na ramiączkach.
Nialler
złapał dłoń swojej dziewczyny, chłód przyprawił go o delikatną gęsią skórkę,
ale zacisnął zęby i błagałby szybko zniknęła. Teraz był już pewny całkowicie, z
Ally było coś nie tak, jej wygląd, ton głosu nawet zachowanie w pewnym stopniu
było takie jak zawsze. Jednak dotyk, stawał się coraz chłodniejszy z każdym ich
krokiem do szkoły. W którymś momencie, Ni poczuł jak nie może złapać tchu,
jakby wszystkie jego narządy zamarzły od środka. Zgiął się w pół.
Ally
natychmiast zareagowała kładąc mu swoją dłoń na plecach i pocierając.
- Niall
wszystko w porządku? – zapytała z troską, ciepło przepływało z jej dłoni i
rozgrzewało jego ciało. Chłopak zmarszczył brwi prostując się i próbując zrozumieć,
co właśnie się stało. Spojrzał na Ally, która delikatnie uśmiechała się w jego
stronę. Jej zmartwiona mina wskazywała jakby na powrót, jego zwykłej
dziewczyny. Złapała go za rękę wciąż uważnie wpatrując się.
- Tak
wszystko okej Als – odpowiedział, z delikatnym uśmiechem.
Wszystko
było niezrozumiałe, jakby w jednej sekundzie stała się kimś innym – sobą.
_
Przejściowy i niczego się nie trzymający. Przepraszam, ostatnio nie mam jakoś weny... Z resztą, spadek waszej frekwencji wcale mi nie pomaga. Utwierdza tylko w tym, że powinnam skończyć, tego bloga tak jak planowałam, cóż.
Do przyszłej niedzieli... mam nadzieję :)x
PS.
Mam nadzieję, że za tydzień zawita już do nas piękny szablon :)x
Ze świętami kojarzą mi się MANDARYNKI <3 xD
OdpowiedzUsuńTrochę krótki rozdział ; / Ale ci wybaczam xD
Czekam na następny rozdział i MUSISZ dalej pisać ! <3
ILY <33
TruskawkaaxD
Zgadza się :) Jest najkrótszy na blogu, ale nie chciałam byście czekali znów dwa tygodnie :)x
UsuńNiektórzy prawie w ogóle nie dodają nowych rozdziałów, więc dobrze, że chociaż o nas myślisz i dajesz nam takie kawałki. Dziękujemy, ILY <3
UsuńZe świętami kojarzą mi się zapachy tych smacznych potraw. :D
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny.♥
Ally się dziwna zrobiła.
Harry&Summi są tacy słodcy.♥
Mam nadzieje,że nie przestaniesz pisać.
Czekam na next.♥
@weramichalak
Boże boskie *_*
OdpowiedzUsuńmandarynki >>>>>>>>>>>>>
bfhjudkxmcnv *_*
No chyba nie! Nie możesz przestać pisać :C
No błaaagam :'(
To jest takie mroczne... ale i słodkie (Hazz and Summi)
nvjfkdcmvnjfkld,mcj *_*
Weeeny! <3
Czekam na następny i jeszcze następny i następny po tych następnych! :D
Luuuv,
@1DMyDreaaam
"Kevin Sam W Domu". Mało kreatywne, ale jednak zawsze coś <3
OdpowiedzUsuńRozdział krótki...;c Bu.. Ale za to, że piszesz i pamiętasz i tak kocham tą historię, wybaczę ci o ile następny będzie długaśny i mraśny.. <3
Całusy, Elie ;*
Choinka i pierogi z kapustą i grzybami <3
OdpowiedzUsuńRozdział choć krótki, to jak zwykle świetnie napisany <3 ~@heroineNialler
mikołaj =D rozdział jak zwykle cudowny =p czekam niecierpliwie do niedzieli
OdpowiedzUsuńczekam na rozwój wydarzeń. najbardziej nurtuje mnie zachowanie Ally, ciekawie ; d
OdpowiedzUsuńJa nienawidzę świąt, sprawy rodzinne :/
OdpowiedzUsuńSzkoda ze taki krótki :(
Życzę wenyyy :D. ~jolka
pieczenie pierniczków . dziś zaczęłam czytać i bardzo mi się podoba jak piszesz ja raczej czytam w 1 os. ale to miła odmiana i niech wena cie nie opuszcza
OdpowiedzUsuńBarszcz z uszkami <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest naprawdę super, zresztą jak cały blog.
Proszę nie kończ go, jest naprawdę świetny.
Życzę weny i czekam na następny :*
rozdział jak zawsze świetny <3
OdpowiedzUsuńa skojarzenie.. hmm może prezenty, albo snieg ;D
Pozdrawiam ! @EvaStyles15
Nominujemy cię do Liebster Awards <3 szczegóły na: http://all-this-little-things-opowiadanie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy ^^
Julie & Cathy
Jedzenie :*
OdpowiedzUsuńROZDZIAŁ BOSKI AWW... :*
omggggggggg! Uwielbiam twoje opowiadanie! Masz OGROMNY talent *-*
OdpowiedzUsuńW wolnym czasie zapraszam na mój blog: http://story--of-my--life.blogspot.com/ i na blog mojej przyjaciółki: http://never-be-well.blogspot.com/
choinka i światełka *-*
OdpowiedzUsuńrozdział jak zawsze ucijkvfnde
super! : ) pisz pisz więcej, bo jest dobrze!
OdpowiedzUsuńMerry X-mas! ha. :*
wpadaj: we-have-got-a-bit-of-love.blogspot.com/