W następny
poniedziałek, szkoła wyglądała normalnie, tylko ludzie w niej zachowywali się,
co najmniej dziwnie. Kiedy Su, weszła na korytarz nikt, jak w ostatnich
tygodniach nie zaszczycił ją spojrzeniem. Z jednej strony ogromnie ją to ucieszyło,
przynajmniej nie musiała tego odwzajemniać z niekrytą nienawiścią, ale z
drugiej strony było to dość zaskakujące zachowanie.
Kiedy
zauważyła Harry’ego przez długą chwilę wahała się czy podejść, ostatnio też,
kiedy zostali sami zachowywał się podejrzanie, był cicho lub mało mówił i
Summer wyczuwała, że zrobiła coś nie tak. Przez weekend, próbowała sobie
przypomnieć, co takiego się stało, ale w jej głowie była kompletna pustka.
Tysiące emocji naraz i natłok wydarzeń, nie pozwolił jej zapamiętać wszystkich
szczegółów, a może to właśnie tam leżała przyczyna. Nie pamiętała czegoś, co
Harry’ego wciąż teraz gryzie.
- Haz? –
położyła swoją dłoń na jego ramieniu. Obrócił się w jej stronę, trzymając
książki w jednej ręce. Jego kocie oczy spoczęły na jej zatroskanej twarzy,
uśmiechnął się i zawołał wesoło. Przez chwilę w jego tęczówkach zatańczyły
iskierki radości.
- Cześć
Summi – jej imię w jego ustach brzmiało dźwięczniej niż w jakichkolwiek.
Otulone słodkością i ciepłem. Curly miał na siebie jasną koszulę i ciemne
dopasowane spodnie. Wcześniej brązowowłosa nie widziała go w tym, wyglądał
inaczej. Jeszcze lepiej niż wcześniej.
- Umówiłem
się z Ruby, dziś po szkole jak radziłaś – zaczął, i jakby od niechcenia
przeczesał palcami włosy. Oddech gardle Su uwiązł, jej szare oczy szeroko
otwarte wpatrywały się w niego ze smutkiem, którego za wszelką cenę nie chciała
okazać.
- Oh… -
wydobyło się z jej ust, a zdziwienie na twarzy próbowała ukryć pod uśmiechem,
który przypominał niechciany grymas. Nerwowo zagryzła wargę do środka, próbując
znaleźć odpowiedź, która zabrzmiałaby naprawdę miło. Spojrzała po całym
korytarzu, a dopiero potem swój wzrok skierowała na Harry’ego – To wspaniale –
powiedziała, próbując schować w sobie to jak jego słowa docierały do niej i
kawałek po kawałku skradały jej serce. Westchnęła i dopiero później złączyła
usta w uśmiechu. Poczuła się nieswojo, jak intruz, więc kiedy nad nimi
rozbrzmiał dzwonek, po prostu bez słowa pożegnania ruszyła w przeciwną stronę
niż powinna.
Harry
przez długą chwilę wpatrywał się w jej sylwetkę. Ból w oczach rósł, bo miał
nadzieję, że Summer go powstrzyma. Ale jej oczy były takie puste, kiedy to
powiedział, takie nie swoje. Ze spuszczoną głową odszedł w swoją stronę.
Nie
powinien.
Su,
podciągnęła nosem wchodząc do jednej z kabin w łazience. Nie ważnie było teraz to,
co wydarzyło się w niej ostatnio. Usiadła na sedesie podkurczając nogi i kładąc
na nich głowę. Raniła samą sobie i nie potrafiła nic z tym zrobić. Nie
potrafiła prosto w twarz powiedzieć tego, co czuje, bo tak ogromnie się bała.
Ciągle się czegoś bała, bezustannie.
Że kogoś,
zrani, skrzywdzi swoją mocą.
Że
wszystko jest jej winą.
Że będzie
zraniona, odrzucona, niechciana.
- Summi? –
cisza, Wood poruszyła się niewiele na swoim miejscu - Widziałam jak wchodziłaś –
dziewczęcy głos rozniósł się ponownie po łazience i już po chwili niebieskooka
blondynka, wpatrywała się w zapłakaną dziewczynę. Szatynka uniosła głowę i
kciukami otarła łzy, a Ally uśmiechnęła się i westchnęła cichutko.
- Kocha
Cię.
- Co? –
zapytała Su zapłakanym głosem, wlepiając swoje szare oczy i wzdychając
zaciskając wargi w wąską linię.
- To
powiedział, ci zanim Niall wam przeszkodził – wytłumaczyła opierając się o
drzwi i wpatrując się w swoją towarzyszkę. Summer odwzajemniała jej wzrok,
jakby nieobecna. Otworzyła usta, żeby coś odpowiedzieć, ale nie zdążyła.
- Ma
randkę chyba o szesnastej, powinnaś być wcześniej. Mogę pomóc ci się
przygotować, chcesz? – uniosła brwi ku górze, ze swoim szczerym i tajemniczym
uśmiechem, a w jej oczach pojawiły się iskierki.
Po pokoju Summer walały się tysiące ubrań.
Pierwszy raz w życiu brunetka widziała tyle sukienek wyciągniętych ze swojej
szafy na raz. Nie żeby miała zamiar je ubrać, Ally długo musiała ją do tego
namawiać. W końcu zdecydowała się na czerwoną, pasującą do jej mocy. Idealnie
leżącą na jej szczupłej sylwetce i w uroczy sposób rozszerzająca się od psa w
dół. Sięgała jej przed kolano, co z początku ogromnie ją denerwowało, aż w
końcu blondynka nie uderzyła ją w dłoń, kiedy po raz kolejny chciała rozciągnąć
materiał. Długie włosy ułożyły w kłosa opadającego na jej prawe ramie, a długie
i tak rzęsy potraktowały ciemnym tuszem.
Su
spojrzała na siebie w lustrze, wygładzając materiał sukienki i podziwiając
efekty. Owszem wyglądała pięknie, ale czy Harry ją taką polubi? Zagryzła
policzek do środka, a Ally klasnęła w ręce obracając ją w swoją stronę.
- Perfumy!
Jaki jest twój ulubiony? – Summer, uniosła jedną brew ku górze, próbując ukryć
zakłopotanie i śmiech. Spędzenie tego czasu z Ally, było czymś zaskakująco
przyjemnym. Dogadywały się wręcz fantastycznie mimo odmiennego, stylu czy
zdania na niektóre tematy.
- Jest w
łazience, na środkowej półce. Pójdę po niego.
- Nie
czekaj, ja pójdę – Al, uśmiechnęła się i zniknęła za drzwiami łazienki. Summer
znów przejrzała się w lustrze. Kiedy coś trzasnęło odwróciła i wpadła wprost na
Harry’ego, który wpatrywał się w nią jak w najpiękniejszy obraz świata. Objął
ją w tali by nie upadła, a ona swoje dłonie ulokowała na jego klatce piersiowej
i przełknęła ślinę czując jak jego spojrzenie, na każdym skrawku ciała
pozostawia przyjemne palące uczucie. Summer niechcący oparzyła ich oboje,
zdziwiona jego obecnością i nieświadoma tego, że ją dotyka. Ale żadne z nich
nic nie powiedziało. Pachniała słodko, jak zawsze japońskimi kwiatami.
- Summi –
szepnął uwodzicielsko, trzymając ją mocno w pasie, a kiedy jego dłonie zsunęły
się z jej ciała, wzrok zlustrował całą osobę poczuła bijący od niego
delikatny chłód.
-
Wybierasz się gdzieś… - przez chwilę, próbował znaleźć odpowiednie słowo.
Szatynka dopiero teraz zauważyła, że, mimo iż zbliżała się godzina, w której
miał spotkać się z rudowłosą miał na sobie zwykły t-shirt i ciemnie spodnie, te
same, co w szkole, przełknął ślinę jakby te słowa nie mogły przejść przez jego
gardło – Na randkę?
-
Właściwie chciałam ..
- Su to …
- Ally wyparowała z łazienki, ale kiedy tylko na jej horyzoncie pojawił się
Harry natychmiast wycofała się na korytarz. Harry stał do niej plecami, więc za
nim zatrzasnęła za sobą drzwi uśmiechnęła się pokrzepiająco, a w górze Summer
zobaczyła dwa uniesione kciuki do góry. Została z Harrym, sama. Oblała ją fala
ciepła i dreszcz przespacerował się po jej plecach, kiedy Harry po raz kolejny
omotał spojrzeniem jej ciało. Przygryzła zdenerwowana, wargę. Co miała
powiedzieć? Że szykowała się dla niego? Chłopaka, który ma randkę z inną
dziewczyną?
- Z resztą
nie chcesz mówić nie mów – odezwał się w końcu Harry, zaciskając dłoni w pięść
i próbując jakby się uspokoić. Spojrzał w ziemie, nie wiedział czy powinien
żałować, tego, że zdecydował się na właśnie taki ruch. Od kilku dni nie myślał
o niczym innym, był nawet gorszy niż nie jedna zakochana po uszy dziewczyna.
- Harry… –
szepnęła jego imię, robiąc znów krok w stronę niego. A on z szybkością światła
złapał ją w pasie i złączył ich usta w pocałunku. Gorąco, które rozlało się w
ich ciałach paliło każdy skrawek, narząd i byłby nie do zniesienia, gdyby byli
zwykłymi ludźmi, gdyby nie byli w sobie zakochani. Całował ją powoli, z uczuciem,
jakiego Summer po prostu potrzebowała, motyle, które dopiero teraz wybuchały w
jej brzuchu, zmotywowały ją do pogłębienie pocałunku, a kiedy dosłownie na
sekundę oderwała od jego ciepłych ust swoje, powiedziała cicho
- Chciałam
się spotkać z Tobą – Harry’ego twarz rozjaśniła się w najpiękniejszym uśmiechu,
Su czerwona jak dorodny burak, przyprawiała Hazę, o jeszcze większy zawrót
głowy. Krew w ich żyłach wrzała jakby, ona ogrzewała ich oboje jeszcze
dodatkowo. Jego oczy śmiały się, tak jak śmiały się oczy Summer, o czym
przecież zawsze marzyła. Radości w sercu. Iskry wypływały z każdego fragmentu
ich ciała i ocierały się o siebie tworząc otoczkę wokół nich.
Wspięła
się na palce i pocałowała go zachłanniej, a on po prostu podniósł ją do góry,
by zaraz potem obrócić się dookoła własnej osi.
_
Never mind
Aktualizacja do góry ->
Nareszcie! Tak, tak tak!
OdpowiedzUsuńTo mój fav! ; *
Na początku byłam serio, zaskoczona i myślałam, że naprawdę pójdzie zobaczyć sie z Ruby, ale chyba zabiłabym go, gdyby to zrobił.
W każdym razie, uwielbiam ten rozdział. Druga część była zdecydowanie najlepsza. Su i sukienka, do tego Harry i... KISS <3
Love it!
Całusy, Elie ; *
W pierwszej chwili jak pojawił się Harry u Su, to myślałam, że to jakaś pułapka i to będzie Santos xd
OdpowiedzUsuńGłupia ja !! xd
Czekam na nn <3
TruskawkaaxD
yayaya nareszcie się pocałowali ! <3
OdpowiedzUsuńale pewnie nie potrzebnie sie cieszę, bo coś się wydarzy... :p mam nadzieję, że tak nie będzie ;)
Pozdrawiam @EvaStyles15 :*
Genialny rozdział.
OdpowiedzUsuńTak tak tak. Wiedziałam że kiedyś muszą być razem. Juuupi :D
Haz się zdenerwował bo myślał żed dzie na randke z kmś innym... Słodziak. ♥
Czerwowa sukienka + Jeszcze Harry = KISS ♥ ♥ ♥
Nareszcie będą razem.
Ruby wybuchnie z zazdrości... Dobrze. :)
Czekam na next.
Pozdrawiam. <3
~ @Roxy_Wachowiak
♥ ♥ ♥
OMFG! To jest coraz lepsze! :')
OdpowiedzUsuńPiszesz cudownie bhudikxcjnhdej *_*
I TEN KISS!!! <3
OŁŁ JEE *TANIEC SZCZĘŚCIA*
Czekam na kolejny i życzę weny ;*
@1DMyDreaaam
Boski rozdział.
OdpowiedzUsuńHarry zazdrosny jak myślał,że ona idzie z kimś na randkę.Dobrze,że Summi powiedziała mu,że to z nim chciała się spotkać.
I jeszcze ten pocałunek.♥
Czekam na next. ♥
@weramichalak
O rany. Spodziewałam się po tym rozdziale czegoś innego, ale jestem okropnie pozytywnie zaskoczona! Zrobiłaś to naprawdę świetnie. Coraz bardziej lubię postać Summer, naprawdę. A "twój" Harry? Ideał. Ruby dalej mnie irytuje, nie mam o niej jakiegoś szczególnego zdania, ale po prostu jej nie lubię. Uwielbiam sceny z Harrym i Summer, powinno ich być jeszcze więcej.
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział. Z niecierpliwością czekam na kolejny. <3
Cudowny. <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :)
@Aleks_andraaa
Jeeee, w końcu ! :D trochę się zdenerwowalam jak Harry powiedział jej o tym, ze umówił się z tamta laska ale wszystko się zmieniło :D czekam na następny :) ~jolka
OdpowiedzUsuńOmg! Cudowny!
OdpowiedzUsuńJestem Kochanie jestem :) Rozdział przeczytałam chyłkiem w pracy i nie miałam czasu go skomentować a później... zapomniałam!! Przepraszam, przepraszam!! Rozdział najcudowniejszy ze wszystkich! Kocham go! I Ciebie za to opowiadanie!!
OdpowiedzUsuń@angela_dudek
Myślałam, że padnę na zawał, kiedy mówił, że umówił się z, jak jej tam? Ruby? No ale na szczęście wszystko się skończyło po mojej myśli :3 Tak ma być! Tylko hmm... Mam nieodparte wrażenie, że to nie koniec Santosa, a przynajmniej nie koniec komplikacji w życiu bohaterów. Czyli podsumowując, powinni się cieszyć szczęściem najbardziej jak się da :> Czekam na dalej z niecierpliwością, a teraz wracam do...matmy...grrr...
OdpowiedzUsuń@loudmint
http://skip-the-sky.blogspot.com/
Achhh, jak dobrze, że Harry się zdecydował ją pocałować! <3 Czekam na następny rozdział, no i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńxx.
M.
Nominowałam Twój blog do Liebster Award, jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej na ten temat, to wszystko znajdziesz u mnie na blogu : http://sharp-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/ ^^
OdpowiedzUsuń@1DMyDreaaam
Dzisiaj zaczęłam czytać i dzisiaj skończyłam. Czytałam na j.polskim kiedy powinnam pisać rozprawke. Kocham tego bloga. Masz wielki dar! Czekam na nn :)/Keli
OdpowiedzUsuń