Nad nimi
rozciągało się różowo-pomarańczowa poświata zachodzącego słońca. Na niebie dało
się już zauważyć jasny księżyc, który za kilka godzin miał już świecić pełnią
swojego blasku. Stali we czwórkę, na dziwnej górze otoczoną w dole labiryntem
jak z Alicji w Karinie Czarów i jasnym światłem mniej więcej przy końcu jednej
z dróg. Odwrócili się energicznie natychmiast, kiedy za sobą usłyszeli
tajemniczy, donośny głos.
- Nie
bójcie się, oto jestem. Ja, który zostałem posłany by przekazać wam wieści –
przed sobą ujrzeli postać w długiej, sięgającej po kostki, białej szacie,
kręconych, złocistych włosach do ramion i dużych, szczerych, jasnych oczach. To
jednak nie było wszystko, z tyłu, kiedy cała czwórka przyjrzała się uważnie
było można dostrzec białe jak świeżutki śnieg, skrzydła. Były piękne, duże,
silne i mieniły się z każdym nowym ruchem, które pozwalało utrzymać, jak już
można było się domyśleć, anioła w powietrzu. Tak naprawdę, to cała jego postać
wywoływała zachwyt.
Poczuli
jak coś delikatnie pcha ich ku niemu, ale nic przecież za nimi nie było, pustka.
Anioł dotknął wreszcie stopami ziemi i usiadł na pachnącej, zielonej trawie,
jego towarzysze zrobili to samo. Siedzieli wyprostowani, wpatrzeni w niego jak
w obraz, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że mają na sobie piżamy.
- Wieści
dotyczą waszych mocy – zaczął, patrząc na każdego z osobna – Powietrza, Ognia.
Wody i Ziemi. Nie zostaliście też wybrani bez powodu, w waszych żyłach płynie
krew tych właśnie Aniołów, te moce są w waszych rodzinach od zawsze na zawsze.
Co kilkadziesiąt lat, rozbudzamy małymi krokami i staramy się połączyć was w
możliwe do praktyki pary. W tym wszystkim nie chodzi tylko o władanie ogniem
czy ziemią – spojrzał na dziewczyny, a następnie na chłopaków – wodą czy
powietrzem. W rękach macie coś cenniejszego coś, czego musicie bronić za
wszelką cenę, od zła które budzi się do życia co 150 lat. Nie mam dziś już zbyt
wiele czasu – Anioł wstał i z uśmiechem poruszył swoimi skrzydłami by odrobinę
już unieść się nad ziemią – musicie wstać, do szkoły, lecz jest jeszcze jedna
rzecz, którą wiedzieć trzeba. Światło Świata to również Serce Ludzkiego Życia,
więc nie może ono zostać dotknięte przez zło w żadnym stopniu. Żadnym –
podkreślił – Jeśli tak by się stało, cała ludzkość musiałaby zaczynać się od
nowa, gdyby został przekroczony limit. Nikt niestety nie wie ile on wynosi
minutę, godzinę. Dlatego musicie być ostrożni, jestem pewny, że i wy dacie
sobie radę – posłał im szeroki uśmiech i wznosząc się coraz wyżej zawołał – Do
zobaczenia wkrótce!
Zadrżała,
leżała na swoim łóżku w jasnym już pokoju i nie pamiętała momentu, w którym się
obudziła. Usiadła odkrywając kołdrę, a kiedy spojrzała na swoje stopy
dostrzegła między palcami trawę. Zmarszczyła brwi, a następnie doszła do niej
świadomość tego co się stało. Szybko sięgnęła po telefon, który dokładnie w tej
samej chwili zaczął wibrować.
- Harry? –
upewniła się, bo zanim odebrała nie sprawdziła nawet, kto dzwoni.
- Tak, czy
miałaś...
- Sen? O tak, myślę, że powinniśmy skontaktować
się z Niallem i Ally – po drugiej stronie usłyszała chwilę zawahania.
- Ja
myślę, że powinniśmy się wszyscy razem spotkać
- Summer kiwnęła głową, zapominając, że Harry wcale jej nie widzi.
- Znaczy
tak – odpowiedziała pospiesznie – ale po szkole – słusznie zauważyła – Do zobaczenia
– rzuciła jeszcze i zanim Harry odpowiedział rozłączyła się. Anioł połączył ich
w pary, nie takie pary, które są w sobie zakochane, ale pary pracy. ( Dzisiejsze słówko to kostka, spojrzałam na gitarę, nie czepiajcie sięxd ) Summer
poczuła dziwne ukłucie, zawsze myślała, że ciągnie ją do Harry’ego, bo po
prostu się jej podoba, kręcone włosy, które układały się na jego głowie w
ciemną, zabawną aureolkę, kocie, zielone oczy i te dołeczki w policzkach, które
urzekały wszystkich. Teraz jednak zaczynała sądzić, że jeśli mają w sobie krew
Aniołów to może w jakimś stopniu są spokrewnieni? Może ci aniołowie byli
rodzeństwem, westchnęła wstając z łóżka. Następnie umyła się, ubrała i wyszła
do szkoły.
Stała przy
swojej szafce i zabierała książki od matematyki, którą właśnie za kilka minut
miała mieć, kiedy jej oczy przysłoniły jakieś dłonie. Oparła się ręką o drzwi
od szafki
- Zgadnij
ktoo! – zawołał wesoło tuż przy jej uchu, poczuła jak ciarki rozchodzą się po
jej ciele. Uśmiechnęła się szeroko, ale
zanim odpowiedziała usłyszała – Jako, że masz w sobie tyle gorącego ognia może
mogłabyś się seksowniej ubierać, hm? – wesoły nastrój prysł, wywróciła oczami i
trzasnęła drzwiami od szafki na oślep, złapała Harry’ego, który chichotał ze
swojego żartu, za nadgarstki i oboje podskoczyli jak oparzeni spostrzegając
iskierki.
- Auuł! –
jęknął zdziwiony chłopak spoglądając na swoje nadgarstki – oparzyłaś mnie –
zmrużył oczy próbując ukryć mimo wszystkiego błąkający się uśmiech na jego
ustach.
- Siebie też – westchnęła – Przepraszam nie
chciałam – to stało się już nie pierwszy raz, Harry zdążył już uspokoić Summer,
że to wcale nie boli go tak bardzo.
- W
porządku, czułem jeszcze ten przyjemny prąd – uśmiechnęli się do siebie
znacząco – Ale przyznaj, że żart mi się udał – puścił w jej stronę perskie oko,
a ona prychnęła przyciskając książki do piersi z uśmiechem, który
niespodziewanie wkradł się na jej usta. Kiedy pomyślała o jego słowach, jako o
żarcie, faktycznie mogło to być zabawne.
-
Napisałem wiadomość do Ally i Nialla, zgodzili się zobaczyć z nami o siedemnastej
tam gdzie ostatnio ćwiczyliśmy – Su kiwnęła głową, kiedy w uszach zadźwięczał
im dzwonek.
Harry ani
przez chwilę nie pomyślał o tym, że mogą być w jakiś sposób spokrewnieni, to,
że oboje mają jakieś moce i misję to ułatwiło mu zadanie. Być może to wszystko
jest zapisane w gwiazdach.
Usiadł w
swojej ławce, co jakiś czas spoglądając na Summi z uśmiechem, ona odwzajemniała
je, ale nie wszystkie. Czuła się strasznie z myślą, że mogą być rodziną, a on tak
bardzo jej się podoba. Podparła głowę pod brodą, kiedy to nad jej głową coś
strzeliło i lampa zaczęła odrywać się od sufitu. Harry najszybciej jak mógł
wstał od swojego stołu i zdążył jeszcze przewrócić krzesło wraz z Summer zanim
lampa spadła prosto na nią. Su leżała teraz na nim, twarzą w twarz, mogła
zauważyć jego zaniepokojone, rozbiegane spojrzenie i poczuć przyjemne ciepło,
które rozlewało się w miejscach gdzie ich skóra stykała się ze sobą, żadnego
prądu i iskier tym razem. Wymieniali się urwanymi ze strachu oddechami, włosy
Summer łaskotały Harry’ego w twarz, trzymał ją mocno w pasie jakby bał się, że
za chwilę zniknie.
- Styles,
Wood! – usłyszeli nad sobą nauczycielkę i cała urocza aura prysła niczym bańka
mydlana – Wszystko z wami w porządku? Proszę was idźcie do pielęgniarki –
zabrzmiała z troską, której Summer nie słyszała odkąd podpaliła przypadkowo
sprawdziany. Su wstała czując na sobie palące spojrzenie osób z klasy,
otrzepała się z kurzu i wyprostowała bluzkę, kiedy wstawał Harry. Zabrali swoje
plecaki i w ciszy udali się do pielęgniarki. Dziewczyna zatrzymała się w
połowie drogi, więc Harry zrobił to samo.
- Harry –
mruknęła jego imię w sposób, który przyprawił go prawie o zawał serca –
Dziękuje ci, gdyby nie ty… - Curly nie czekał dłużej, przyciągnął ją bliżej
siebie zakleszczając w uścisku, Su pociągnęła nosem wtulając się w niego, był
ciepły i pachniał zwyczajnie, ale jednak pięknie. Malutkie iskierki wydobywały
się z pod ich palców w miejscach gdzie się dotykali, a prąd, który przeszywał
ich ciała był przyjemny, po prostu panowali nad tym. Summer nie czuła tego,
kiedy przytulał ją ostatnio w jej pokoju, być może wtedy nie zwróciła na to
szczególnej uwagi. Kiedy oderwali się od siebie nadal w ciszy ruszyli do pielęgniarki.
Kobieta wpuściła
ich oboje do swojego gabinetu.
- Co się
stało? – zapytała, siadając na swoim krześle i wyjmując ich szkolne karty.
Harry opowiedział szybko, wydarzenia zaistniałe przed kilkoma minutami, a kiedy
skończył pielęgniarka wycelowała dziwnym długopisem w drzwi. I zanim obydwoje
zdążyli się zorientować, znajdowali się w zamkniętym pomieszczeniu z postacią,
której białe ubranie w mgnieniu oka stało się szare, a oczy przybrały kolor
węgla. Swój długopis, który również zmienił postać przypominając teraz bardziej
różdżkę z Harry’ego Potter’a wycelowała w Summer, która szeroko rozwartymi
oczami spoglądała na nią. W duszy już płonęła, na jej twarzy pojawiły się
wypieki i czuła jak krew wrze w jej żyłach.
- Miałaś
tam zginąć… - przechyliła głowę na prawą stronę lustrując swoim odrażającym
spojrzeniem Harry’ego.
- A ciebie
koteczku – westchnęła przeciągle – Nie powinno w ogóle tutaj być – wzruszyła
bezradnie ramionami, zaciskając usta w wąską linię a następnie machnęła swoją
różdżką. Strumień światła został wycelowany w Harry’ego, ale ten najszybciej
jak potrafił wycelował w niego swoją dłoń, niestety to tylko spowolniło blask.
Usłyszeli złowieszczy
śmiech.
_
W jakimś stopniu chyba jestem zadowolona z tego rozdziału, wczoraj dostałam weny na sen, dziś skończyłam resztę. Mam nadzieję, że źle nie jest :) I bardzo dziękuje Lexi za tekst Harry'ego mam nadzieję, że go pamiętasz i czytasz co teraz piszę XD :)
See ya miśki :) xx
PS
JEŚLI CHCECIE BYĆ INFORMOWANI ZOSTAWCIE NICKI :)x
Siemaa xD
OdpowiedzUsuńno, rozdział świetny, wiadomka ^^ ten sen z aniołami był epicki, hahahahah xD nie wiem czemu, ale rozbawiło mnie to :D no, będzie spotkanie, mm...
Hazza taki dandżer, yolo xD a jak ta lampa się zjebała, to myślałam, że któreś po łbie dostanie, hahahahah. No ale Harry Superman ją uratował, poszli do piguły, a tam PIZD! Piguła to jakiś demon, chuj wie co. A jak było z tą różdżką to już szczałam, hahahahahahahahah xD
no no no, czekaj na kolejny, ciekawe, co się stanie ^^
Ps. Nie ogarniam, po co te hasła, ale okej - kostka :)))
też szczałam jak to pisałam xD ale moja chora wyobraźnia wczoraj i dzisiaj tak działa więc muszę mieć dobrego dilera xD A hasełka po to by zobaczyć, kto naprawdę czyta, a kto tylko wchodzi i komentuje bez uważnego czytania xd
UsuńTrzyymaj sięę, dzięki :D
Kostkaaaa ;P
OdpowiedzUsuńTo było epickie.Ten sen z aniołem (ja bardzo kocham anioły ;) ) ,a potem ta akcja z pielęgniarką...Poprostu zajebiste.Dawaj szybko następny ;)
Kostka :P
OdpowiedzUsuńNo więc tak.. Wcale nieprawda, że krótki.. Po drugie masz rację, że jesteś z niego zadowolona bo jest świetny !! Pisz szybko kolejny :)
Świetny *o*
OdpowiedzUsuńCzekam na next <3
@1DMyDreaaam
kostka ;D Świetny rozdział, a końcówka? genialna kompletnie sie tego nie spodziewałam ; o
OdpowiedzUsuń@Aleksandraaaxo
Kostka. Rozdział świetny czekam na nexta <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńKostka :))
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :D
Czekam na next.
-Roksana ♥
Wiesz..... tak myśle, że kostka za krótkie te rozdziały piszesz :)))
OdpowiedzUsuńfajny zwrot akcji :D ale jak już sie rozkręca to kurczaczki jest koniec....
ahhhh zamęczysz mnie :D
@Niallowe <3
Psia kostka, ale się na końcu porobiło *O*
OdpowiedzUsuńŁo Matko xD
Czekam na next :)
TruskawkaaxD
Kostka kostka kostka od gitary :D Jejuuuuu, co się dzieje??? :ooo
OdpowiedzUsuńNiech zniszczą ta pielęgniarkę :D
Proszę dodaj szybko next, bo nie wytrzymam :P xx <3 ~jolka
świtne:) brak mi słow poprostu...:D
OdpowiedzUsuńKostka do gitary hehe:D
@Jolcia24
Kostka :D
OdpowiedzUsuńUdało mi się nadrobić te 2 rozdziały haha xd Z tą różdżką to rzeczywiście dojebałaś xDD Ale cóż, jak jest wena to trzeba pisać! Haha ;D Rozdziały wyjebane w kosmos i czekam na następny!! ;D
Aa i dzięki że mnie poinformowałaś o kolejnym pomimo że nie skomentowałam nic pod tamtym rozdziałem :) Xx
@Aleks_andraaa
Kostka :D
OdpowiedzUsuńNoo przeczytałam 7 rozdziałów i jestem bardzo zadowolona z tego, co przeczytałam ;)
Już uwielbiam Harrego i Summer jako pare *.*
I jakbyś mogła to powiadomiłabyś mnie ? Tu jest mój Twitter @EvaStyles15
Hej, przepraszam za opóźnienie. Rozdział świetny, jak zwykle :D
OdpowiedzUsuńKostka @olga_malinowska
kostka.
OdpowiedzUsuńwow, napisz z tego książkę, na pewno będzie miała wielu czytelników! pełen podziw i szacun x
@luuuvvvvmyidols