Kilka lat wcześniej.
Brązowowłosa
dziewczyna siedział w szkolnej ławce udając, że słucha nauczyciela. Nigdy nie
przepadała za matematyką, dlatego też wszystko, co zostało wypowiedziane w tej
sali wpadało jej jednym uchem, a wypadało drugim. Czekała tylko na dzwonek,
oznajmiający przerwę na lunch, na której w końcu będzie mogła spotkać się ze
swoimi przyjaciółmi.
Summer
miała szare oczy, długie brązowe włosy, które często splatała w kłosa lub
warkocz, słodkie malinowe usta układające się w uroczy uśmiech i zawsze
ubierała się w kolory lata. Należała do jednej z popularnych szkolnych paczek,
jednak żadna z tych dziewczyn nie była kompletnie pusta. W końcu był to jeszcze
czas przed liceum i ogromnie zmiany nadchodziły bardzo powolnymi krokami.
Harry
Styles największy szkolny populars siedział w środkowej ławce i spoglądał na
brązowowłosą. Podobała mu się, była dziewczęca, słodka, niewinna, nie lubił
agresywnych dziewczyn. Summer taka nie była, jego zdaniem była idealna. Ten
zielonooki chłopak miał burzę kręconych włosów, która pociągała nie jedną młodą
nastolatkę, przeurocze dołeczki w policzkach, kiedy tylko na jego ustach
pojawiał się uśmiech. Oprócz paczki, do której należał, był również w szkolnym
zespole uwielbianym przez większość uczęszczających do tej szkoły.
Oboje byli
do siebie podobni, nie tylko względem tego, na jakim poziome znajdowali się w
szkolnej hierarchii, jednak również tego, co czekało ich w przyszłości. Coś, o
czym kompletnie nie wiedzieli, a już powoli pukało do ich drzwi.
Kiedy
tylko w sali rozbrzmiał dźwięk dzwonka, uczniowie byle jak wrzucili swoje
notatki do torb i ruszyli na stołówkę. Summer z gracją minęła Harry’ego, bez zaszczycenia
go chociażby jednym spojrzeniem, nie miała zielonego pojęcia, że ten
kędzierzawy chłopak obserwuje każdy jej ruch. Co prawda podobał jej się, jak
każdej dziewczynie w tej szkole, ale to były lata, kiedy chłopacy mieli wręcz
idiotyczne pomysły na podrywanie dziewczyn. I to nie było takie zabawne jak
mogło im się wydawać.
Kiedy
weszła do stołówki dziewczyny siedzące przy jednym ze stolików zaczęły
energicznie machać ręką, by je zauważyła. Przyciskając torbę do siebie ruszyła
w ich stronie uważnie kładąc stopy na posadzce. W szkole nie było dnia, by ktoś
nie wylał jakiegoś trunku, lub co gorsza nie podłożył nogi drugiej osobie.
- Cześć! –
zawołała radośnie siadając na jednym z wolnych krzeseł i stawiając torbę obok.
Spojrzała na roześmiane dziewczyny, tak bez nich w szkole byłoby naprawdę nie
do zniesienia.
- Hej Su –
uśmiechnęła się do niej Alice – Jak matematyka? – szatynka wywróciła oczami i
machnęła ręką.
- Nie
wiem, starałam się słuchać, ale same wiecie jak to bywa – roześmiały się.
Blondynka siedząca obok szarookiej trąciła ją delikatnie łokciem, kiedy to obok
ich stolika przechodził Harry.
- Spojrzał
się na ciebie – Summer zgromiła ją wzrokiem, zaciskając wargi. To był temat,
który starała się unikać, podobał jej się Curly, ale zawsze uważała, że nie
jest wystarczająco dobra by pozwolić sobie na zagadanie do niego o coś więcej
niż szkolne sprawy.
- I co z
tego? – warknęła cicho wyciągając śniadanie ze swojej torby – Po to ma oczy
Amy, żeby patrzeć – uśmiechnęła się w jej stronę, a zaraz potem zabrała się za
kanapkę kątem oka obserwując kędzierzawego chłopaka.
- Styles!
W końcu jesteś. Czyżby zatrzymała cię…
- Daj
spokój Matt – westchnął siadając obok przyjaciela – Nawet na mnie nie
spojrzała. – rzucił plecak na podłogę i oparł głowę na ręce. Rudowłosa
dziewczyna siedząca naprzeciwko uśmiechnęła się w jego stronę. Ruby była jedyną
dziewczyną w ich paczce, reszta wolała raczej trzymać ze swoją płcią, w tym
wieku nie wszystkie dziewczyny były aż tak śmiałe. Ale Ruby robiła to z powodu
Harry’ego naprawdę lubiła go.
- Dorośnie
i w końcu cię zauważy, Haz –mruknął szatyn siedzący obok dziewczyny, więc
chłopak odwzajemnił najpierw uśmiech, a następnie spojrzał na osobę zabierającą
głos – Lub to ty dorośniesz i będziesz wstanie zrobić coś więcej niż głupi żart
– puścił oko, a zaraz potem jęknął bólu czując jak Harry uderza go pod stołem w
nogę. Harryeh obrócił się kierując swój wzrok na brązowowłosą, akurat
roześmiała się melodyjnie przymykając oczy i odchylając głowę do tyłu. Lubił
jej śmiech, nie raz śmiała się już na lekcjach, był taki słodki, dokładnie jak
ona.
- Dzisiaj
gramy na szkolnej imprezę, pamiętasz? – Matt złapał go delikatnie za ramię i
potrząsnął. Brunet spojrzał na niego ze zdziwieniem w oczach, ale zaraz potem
przytaknął.
- Tak,
spokojnie pamiętam. Próba o tej samej godzinie co zawsze? – uniósł brwi patrząc
na wszystkich.
- Tak –
zawołali równo śmiejąc się.
Summer
przymierzała już ostatnią sukienkę, jaką miała na szkolną potańcówkę, chciała
wyglądać pięknie. Chciała by ten głupkowaty Harry w końcu odważył się do niej
podejść i może zaprosić do tańca, kiedy już zejdzie ze sceny. No cóż, chcąc nie
chcąc marzyła o tym. Poprawiła zakręcające się ramiączko i spojrzała w lustro.
Sukienka była biała, w kolorowe kwiaty na dole i przy jej nie wielkim jeszcze
biuście, sięgała za kolano. Człowiek byłby idiotą, gdyby powiedział jej, że
wygląda koszmarnie. Z uśmiechem na ustach obróciła się dookoła własnej osi
podziwiając jak dół wiruje z wiatrem. Roześmiała się cicho splatając swoje
palce, następnie składając je jak do modlitwy przy ustach i dmuchając w nie.
Podskoczyła, omal nie przewracając stojącego za nią stolika, kiedy z między
dłoni wybuchł nie wielki płomień. Przełknęła ślinę, bała się. Przestraszona
spojrzała na swoje dłonie, nie był poparzone, ani nawet gorące, kiedy powolnym
ruchem przyłożyła je do policzków. Może jej się przewidziało? Złączyła jeszcze
dłonie środkowymi bokami, a wtedy znów nie wielki płomień zabłysnął i po chwili
wystrzeliłby spalić jemiołę, która wisiała nad jej głową. Znów podskoczyła
machając rękami zaciśniętymi w pięści, a wtedy ogień zniknął. Tak jakby go w
ogólne tam nie było.
Muzyka
leciała w głośnikach, a Harry śpiewając swoje solo myślał tylko o jednym. Że
prawdopodobnie dzisiaj jest ten dzień, kiedy odważy się zaprosić Su nie tylko
do tańca. Buzowały w nim wszystkie uczucia, bo gdzieś na dnie widział, że
wydarzy się coś specjalnego i myślał wciąż, że chodzi tu właśnie o tą
dziewczynę.
Odsuwając
mikrofon od ust przetarł czoło ręką w wtedy przez otwarte drzwi sali wpadł gimnastycznej,
ogromny podmuch wiatru, który prawie powalił go na ziemię. Uniósł ręce próbując
utrzymać równowagę, a kiedy mocniej przytrzymał mikrofon wiatr ustał. Jeszcze
przez krótką chwilę Haz, próbował złapać równowagę, a później potarł skronie.
Uznał, że to musiał być jakiś głupi przypadek, mimo iż przecież dziś nie było w
cale wiatru.
Ale kiedy
przy następnej piosence wiatr sprawił, że Matt stojący kilka metrów dalej, na
którego właśnie machnął ręką przewrócił się wiedział, że coś już jest nie tak.
Jeszcze kilka razy, próbował się sprawdzić, tym razem na przedmiotach, oczywiście,
kiedy nikt nie patrzył i za każdym razem sprawiał, że coś spadało na ziemię.
Podobało mu się to.
Szarooka
nie potrafiła poradzić sobie ze swoją mocą przez następne trzydzieści minut,
podpaliła swoje szkolne notatki, jednego misia, swój znoszony już sweter.
Skuliła się w najciemniejszym kącie swojego pokoju i zaczęła płakać.
Postanowiła nie pójść na imprezę, przecież była ogromnym zagrożeniem dla ludzi,
nie może być w miejscach gdzie jest ich pełno. Straciła swoją szansę na lepsze
poznanie Harry’ego. Jednak to było nieuniknione, tyle, że ona nie miała o tym
zielonego pojęcia.
Summer
przez kilka następnych miesięcy, z dnia na dzień coraz bardziej odsuwała się od
ludzi. Zmieniła się, swoich długich włosy już nigdy nie związała nawet w koński
ogon, zaczęła nosić ciemne ubrania i słuchać ostrzejszej muzyki niż wszyscy.
Stała się wyrzutkiem, na swoje własne życzenie. Bo swoim dobrym sercem, bała
się o innych i nie chciała nikogo zranić.
Minęło
kilka dobrych lat zanim zaakceptowała swoją moc i jedyne, nad czym potrafiła
zapanować to ten niewielki płomień w jej dłoniach, któremu przyglądała się w
czasach nudy. Odkryła również, że wystarczyło jej by otworzyć książkę i
spojrzeć na stronę by wiedzieć już wszystko, co zostało tam napisane, nie
musiała wiele czasu poświęcać na naukę, ale niestety nie miała go, z kim
spędzać.
Harry
bawił się swoją mocą ile wlezie, w szybkim tempie nauczył się kontroli nie
odsuwając się od swoich przyjaciół. Ciągle śmiał się sam do siebie
przypominając sobie swoje pierwsze próby. W duszy martwił się o Summer, która zmieniła się w niewiarygodnym tempie odkąd nie pojawiła się na potańcówce tamtego dnia. Nie raz próbował do niej zagadać, chociażby o lekcję, o to, dlaczego zostawiła swoich znajomych, ale dziewczyna odchodziła nie zwracając na niego najmniejszej uwagi. Bolało go to, ale nigdy nie przestał próbować.
_
Wróciłam, z tych koszmarnych dożynek, nie uwierzycie jeśli pewnie wam powiem, że zgubiliśmy jednego pasażera szukamy go 2h a on dzwoni z domu (zapomniał komórki), że już wrócił...Po prostu masakra... Myślałam, że go zamorduje gołymi rękoma.
Po mszy mamy niby oglądać film, więc dlatego teraz tak szybko wstawiam rozdział. Mogą być nie dociągnięcia błędy i inne rzeczy, sprawdzę je jutro!
Buziaki :) xx
Jejku jakie to świetne *.*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że
Kolejny rozdział
Pojawi się szybko <3
Super to jest świetne. Masz bardzo fajny styl pisania i na 1000% będę śledzić twoje opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ;) ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział i z przyjemnością, czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuń@dianaseth
zapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuń@Aleksandraaaxo
Wow! Świetny rozdział ^.^
OdpowiedzUsuńCudownie się zapowiada <3
@1DMyDreaaam
Wow! Świetny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńI love it ;D
kissed lolaa ;*
wait for next ;)
welcome in my blog ;D
Świetne opowiadanie.
OdpowiedzUsuńInne niż wszystkie fan fiction ;o
Czy mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach ? @TruskawkaaxD
OdpowiedzUsuńświetne ! bardzo mi się spodobało , czekam na dalsze rozdziały!:* @Bianka_x3
OdpowiedzUsuńjeżeli mogłabyś prosze informuj mnie o rozdziałach :*
Ale fajny taki inny niż wszystkie :D Informuj mnie o nowym rozdziale oki :) @kamilka1234
OdpowiedzUsuńWow, świetne to jest! SERIO! :D Takie inne od pozostałych. Czekam na kolejny rozdział :) @Aleks_andraaa
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba to jak wplotłaś tutaj element magii. Połączenie Stylesa z magią to wręcz perfekcja, hahah
OdpowiedzUsuńxx
M.
boże kshddsbamsjmxjss
OdpowiedzUsuń1 rozdział a już mnie wciągnęło ze omfg <3333
ja chcę koleeeejny ^^ czekam do niedzieli
świetnie piszesz ;*
---G
To opowiadanie jest genialne :) Czy mogłabyś mnie informować o następnych rozdziałach??? ;)
OdpowiedzUsuń@_Lusia12_
JESTEM ZIĄ XD
OdpowiedzUsuńI ZAPIUJĘ CI USERNAME
ŻEBYŚ PAMIĘTAŁA XD
@luvmymomsen
bardzo ciekawy rozdział czekam na następny informuj mnie na TT sarry_sara
OdpowiedzUsuńEjej.. ! Genialnie piszesz. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim typem opowiadania :)
OdpowiedzUsuńzapowiada się genialnie :) z chęcia przeczytam co wydarzy się dalej ;) @EvaStyles15
OdpowiedzUsuńO kurcze... Tego jeszcze nie widziałam :P
OdpowiedzUsuńAle - co bardziej zaskakujące - podoba mi się!!! Lecę czytać kolejny rozdział :D