Stali
naprzeciwko siebie z zaciśniętymi wargami i rozwartymi dłońmi. Chłopak z
kręconymi włosami wolnym ruchem opuścił swoją rękę uprzednio zaciskając ją w
pięść. I kiwnął w stronę Summer, która przełknęła ślinę i trzymając swoją dłoń
w górze. Zamknęła oczy, zbierając w sobie całą moc i próbując przetransportować
ją do ręki. Myśląc o niewielkim płomieniu, który powinien wystrzelić z jej
dłoni, jej włosy zalśniły jak przy dotknięciu Harry’ego, a na policzkach
pojawiły się wypieki, poczuła jak strumień ognia wypływa z jej dłoni i odrzuca,
delikatnie do tyłu. Chciała się uśmiechnąć, ale zaraz potem usłyszała krzyk.
Otworzyła oczy, natychmiastowo zaciskając dłoń w pięść i biegnąc w stronę
Curly’ego, ze strachem w ledwo płonących już oczach.
- Harry –
jęknęła stając na nim i uważnie patrząc na jego podnoszącą się osobę. Uniósł
rękę w geście uspokojenia i uśmiechnął się niemrawo. Bała się, że mogą mu coś
zrobić. Nie chciała tego, nie chciałaby Haz, ją trenował, ale chłopak uparł
się. Jego chęć spędzania z nią czasu, była taka silna, że nie podał się póki
Summer nie wyraziła zgody. On nigdy się nie poddawał, zawsze był osobą, która
walczyła o swoje. A Summer w jakimś sensie musiała być jego, skoro los obdarzył
ich mocami.
- Trafiłaś
w drzewo – odwrócił się, sprawdzając – Tuż nad moją głową – dodał dotykając
swoich loków i uśmiechając się szeroko sprawiając, że nogi Summer zaczęły
przypominać watę. Bo nikt, nie miał tak pięknych dołeczków w policzkach jak on.
Westchnęła
cicho patrząc na swoje dłonie
- Skończmy
na dziś – stwierdziła, biorąc swoją torbę z pod drzewa i ruszając w stronę
domu. Harry pospiesznie zabrał swoje rzeczy i truchcikiem ruszył za nią. Szli w
ciszy, aż w końcu chłopak nie zapytał
- Dlaczego
uciekasz? Rezygnujesz, za każdym razem, gdy coś nie wychodzi? – Summer zgromiła
go wzrokiem przyśpieszając. Co miała powiedzieć? Że bała się go skrzywdzić, że
przecież jej moc jest o wiele gorsza, trudniejsza, że jego obecność ją
dekoncentrowała? Że każde jego spojrzenie czuła ze zdwojoną siłą? Kopnęła jeden
z kamieni – Boisz się, prawda?
Summer –
powiedział kładąc dłoń na jej ramieniu. Nie chciała być niemiła, wredna, ale to
wszystko ją zmieniło, nauczyło ją takich odruchów i zachowań. Strzepnęła jego
rękę i powiedziała cicho
- To moja sprawa.
Zamknęła
drzwi od pokoju i rzuciła plecak w kąt, a następnie położyła się na łóżku. Była
zmęczona, swoimi myślami, nauką kontroli, szkołą, życiem. Była zmęczona
wszystkim. Cieszyła się, że znalazła kogoś, kto próbuje jej pomóc, szkoda
tylko, że mimo starań Harry nie potrafił jej do końca zrozumieć. Ona nadal bała
się, że go skrzywdzi, że jest w stanie skrzywdzić kogokolwiek, bo przecież
była. Jej moc, była silna, gorąca, szybka.
Sięgnęła
po słuchawki i telefon na cały głos puszczając swoją ulubioną muzykę i
zapadając w sen.
-
Summi – głos jej matki rozległ się w pokoju, Su nakryła się jeszcze bardziej
kołdrą, przewracając na drugą stronę i czując jak słuchawka wbija jej się w rękę.
– Masz gościa Summer, rusz się – zabrzmiała nad nią z delikatną nutką
zdziwienia, a następnie wyszła. Dziewczyna zrzucając z siebie kołdrę zmrużyła
oczy od wpadającego światła. Mama musiała odsunąć rolety. Gościa? Jakiego
gościa – zaczęła się zastanawiać. Przecież ja nie mam znajomych, już nie.
Przetarła ręką oczy i usiadła na łóżku, leniwie rozejrzała się po pokoju i w chwili,
kiedy wstała drzwi otworzyły się na oścież.
-
Summer nie mogę dłużej czekać, ile jeszcze czasu to pot… - Harry stanął jak
wryty świdrując wzrokiem jej osobę i prawie nie zauważalnie rumieniąc się. W
końcu Su, miała na sobie tylko krótkie spodenki i bluzkę z ledwo rozczytywanym nadrukiem.
Przez dłuższą chwilę stali tak w milczeniu, aż dziewczyna nie zorientowała się
jak bardzo musiała się już zarumienić i spuściła głowę, przeklinając w duchu,
że nie stała wcześniej. W końcu nie często stawała tak skąpo ubrana przed
chłopakiem, nie żeby przed jakimś stawała w ciągu kilku lat lub w ogóle –
Przepraszam – mruknął Harry otrząsając się. Że też nie pomyślałem o tym, że
mogła się przebierać – skarcił się w myślach - Wrócę za parę minut – cofnął się
o parę kroków i zanim zamkną drzwi powiedział – Albo lepiej jednak sama zejdź –
uśmiechnął się wesoło zamykając za sobą drzwi.
Brązowowłosa
wzięła głęboki oddech, jakby przez te parę minut przestała oddychać. Zagryzła
dolną wargę, szybko biorąc ubranie i ruszając do łazienki. Harry. Tylko on
zaprzątał jej głowę, odkąd wyszedł, nawet zapięła źle guziki w swojej
czerwono-czarnej koszuli. Prychnęła ze złości i spojrzała w lustro, rozczesała
włosy i wyszła do pokoju gdzie zastała siedzącego na łóżku Harry’ego.
-
Miałeś być na dole – uniosła brwi z delikatnym uśmiechem. Mimo wszystko bardzo
cieszyła się z jego obecności, może tego nie okazywała, ale tak było.
-
Nie mogłem tam wytrzymać, twoja mama wypytywała mnie o wszystko – wywrócił oczami,
przeczesując swoje loki i kładąc się na łóżku. – Naprawdę nikt do ciebie nie
przychodzi? – Su spojrzała tylko na niego nie odpowiadając i ruszyła do radia
włączając nie zbyt głośno muzykę.
-
O co chodzi? Często wpadasz obcym do domu bez zapowiedzi? – zapytała, chcąc brzmieć
obojętnie i usiadła na krześle przy biurku. Harry podniósł się i wlepił w nią
swoje radosne, kocie oczy, był przystojny. Su, nie potrafiła oderwać od niego
oczu, a co dopiero zachowywać i brzmieć obojętnie. Chłopak uśmiechnął się.
-
Niezbyt, a co mam robić to częściej? – poruszył brwiami. Dziewczyna wywróciła
oczami, a Hazz śmiejąc się zaczął mówić dalej. – Pomyślałem… Może to głupie,
ale możemy poszukać czegoś w internecie na temat naszych mo… - Summer rzuciła
się na niego w zawrotnym tempie zamykając mu usta, ręką. Nie wiedziała dlaczego
to zrobiła, przeczucie, kobieca intuicja. Ich ciała przeszył prąd więc szybko,
ale też niechętnie odsunęli się od siebie, zatracili się w swoich spojrzeniach,
kiedy w drzwiach stanęła jej matka.
-
Może zejdziecie na dół? Summer powinnaś zjeść śniadanie..
-
Mamo! – fuknęła dziewczyna siedząc obok Styles’a i czując jak chłopak
delikatnie ociera się o jej ramie, prawie podskoczyła, kiedy jego skóra
zetknęła się z jej – Zaraz zejdziemy – dodała po chwili, a kiedy rodzicielka
wyszła zwróciła się do Harry’ego.
- Nie możemy tutaj tak sobie o tym rozmawiać,
ludzie uznają nas za nienormalnych, Harry – wstała i podeszła do okna – Jeśli my
w ogóle jesteśmy normalni – uniosła swoje dłonie i przyjrzała się nim, a kiedy
chciała oprzeć czoło o szybę poczuła jak jego dłonie, bardzo powoli i
delikatnie obracają ją. Nie spojrzała na niego, pozwoliłaby włosy opadły jej na
twarz, a on znów powoli, jakby bał się tego co może się stać, myśląc też o tym
co dzieje się zawsze kiedy się dotykają, przytulił ją. Schowała się w
zagłębieniu jego szyi, czując tylko ciepło swoje i to bijące od niego. Słysząc
przyśpieszone serca oboje uśmiechnęli się sami do siebie. Tyle lat, marzyliby
stać w swoich ramionach, chociażby jako przyjaciele, znajomi, nieważne. Marzyli
o sobie nawzajem, ale żadne z nich nie ma o tym pojęcia, o uczuciu, którym byli
połączeni już od samego początku.
Harry
pachniał pięknie, męskimi perfumami wymieszanymi z zwykłym, szarym proszkiem do
prania. Uspakajało ją to, jego dotyk, zapach, obecność. Tym razem nie czuła się
zdekoncentrowana, wręcz przeciwnie.
Ona
natomiast, pachniała dla Harry’ego jak japońskie kwiatki, i to był
najpiękniejszy zapach jaki znał. Była niska, krucha, piękna. Czuł jej ciepłe
ciało i był szczęśliwy, bo długo czekał na taką chwilę. Cieszył się, że nigdy
się nie poddał, że jakaś część jego musiała wiedzieć, o tym, że w pewnym sensie
z Summer są do siebie podobni.
- Wejdź
tutaj – powiedział cicho, pokazując palcem, na link strony. Su niechętnie
kliknęła i otworzył się czat, zalogowane były dwie osoby.
- Harry,
to idiotycznie, przecież to pewnie jakieś oszustwo – Summer spojrzała na niego
kątem oka.
- Czuje,
że to jednak nie oszustwo.
HS (Harry i
Summer) “Cześć”
Ni ( Niall) “Cześć”
A(Ally) ”Jesteście kolejnymi, którzy
chcą się z nas naśmiewać?”
HS ” Nie, chcemy się czegoś o was
dowiedzieć”
A ”Ogień?”
N ”Wiatr?”
HS ”To i to”
Harry, odpisał za nim Summer zdążyła zareagować.
_
Mam nadzieję, że błędów nie ma, a jeśli jakieś są to chociaż nie wiele, skopałam końcówkę, wiem ale jestem mega przeziębiona i już nie mam siły na ten ostatni fragment, a chciałam wam dodać ten rozdział.
Mam nadzieję, że się wam podoba. Liczę na opinię :)x
No siema :)
OdpowiedzUsuńNo cóż mogę powiedzieć, rozdział totalnie zwala z nóg :D
Kocham twoje opisy, są takie... argh. Normalnie czuję to w kościach, słyszę każde ich słowo, normalnie to widzę xD
Uwielbiam te Sarry/Hummer moments, oni są tacy aww w stosunku do siebie <3 Tacy nieporadni że o jejku.
Jak on jej do pokoju wszedł, hahah ^^ a se taka Summer w piżamie, why not.
Rozjebał mnie ten czat na końcu, szczałam z tego xD myślę, że Ally i Niall też mają takie moce jak Harry i Summer; w przeciwnym razie by nie pytali. To mi się wydaje jakąś taką dziwaczną częścią czegoś - mam durne przeczucie, że na całym świecie jest fchuj par z takimi właśnie mocami.
Taa, ja i moja wyobraźnia :D
Bo nie pozostaje mi innego, jak tylko czekać i się domyślać ^^
Kocham ten ff, jest zajebisty <3
Czekam z niecierpliwością na kolejny, nie zapomnij mnie poinformować XD
To jest chyba najlepsze opowiadanie jakie miałam okazję czytać.Zazdroszę ci talentu <3 To wszystko jest takie uczuciowe.Czuję się jakbym tam była :)
OdpowiedzUsuńTo to to jest asabjjksfgbfbgdfhgbf
OdpowiedzUsuńMam takie samo zdanie jak Vanessa W. :D
Po prostu super :D
/@Niallowe
nvfjdkxcmvnfjdkxcm! *.*
OdpowiedzUsuńCUDOWNE! *o*
Czekam na next! <3
@1DMyDreaaam
Jedno z najlepszych opowiadań jakie mogę czytać. Masz talent dziewczyno. :D
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać następnego. Umieram z ciekawości. aaaaa !!!
@Roxy_Wachowiak ♥♥♥
1. Miło ze strony Harry'ego, że trenuje Su i chce jej pomóc kontrolować moc.
OdpowiedzUsuń2. On naprawdę nie zdaje sobie sprawy, że ogień jest bardziej niebezpieczny niż powietrze. Już ten ognisty pocisk nad lokami powinien dać mu do myślenia, ale nieeee. Faceci i ich wolne myślenie...
3. Oni są tacy słodcy, że nie mogę haha :D
4. Harry i ta jego niespodziewana wizyta, no i to, jak się speszył, widząc Summer w bardziej skąpym wdzianku niż zazwyczaj, ojej XD
5. Ach, te zmiany zdań "poczekam na dole, ale jednak wrócę na górę", a towarzystwo mamusi to wymówka! XD
6. Zabiję twoją nadzieję, ale może nie do końca, bo błędów jest dosłownie kilka, ale mniejsza o to ;)
7. A mi się właśnie końcówka podoba, czego od niej chcesz?
8. Zdrowiej nam ♥
Genialne jak ja uwielbiam to opowiadanie.Jedno z moich ulubionych.Czekam na next :D
OdpowiedzUsuń@weramichalak <3
Boskie. Z niecierpliwością czekam na kolejny <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńKolejny świetny rozdział :) Uwielbiam to opowiadanie właśnie za tą magię, jaka się tu dzieje i to nie tylko tą między Hazz i Su ^^ Oni są rozkoszni, kiedy są razem i po prostu nie moge się doczekać kolejnych rozdziałów. Niall i Amy...ciekawi mnie jakimi oni są postaciami i jak wpłyną na głównych bohaterów hmmm :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny ;*
Cudowne! *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na następny xx
@Aleks_andraaa
to opowiadanie jest na najwyższym poziomie zajebistości!!!! dziewczyno, jesteś mistrzynią, uwielbiam to opowiadanie!!!
OdpowiedzUsuńgeniusz sam w sobie :D
@luuuvvvvmyidols
super <3 , czekałam strasznie na ten rozdział :*
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie !!
OdpowiedzUsuńZaczyna się rozkręcać :)
Super xD